Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Z Martyną

Dystans całkowity:1416.81 km (w terenie 116.83 km; 8.25%)
Czas w ruchu:100:15
Średnia prędkość:14.13 km/h
Maksymalna prędkość:74.10 km/h
Suma podjazdów:882 m
Maks. tętno maksymalne:192 (96 %)
Maks. tętno średnie:131 (71 %)
Suma kalorii:70966 kcal
Liczba aktywności:47
Średnio na aktywność:30.14 km i 2h 07m
Więcej statystyk
  • DST 46.10km
  • Teren 9.50km
  • Czas 03:06
  • VAVG 14.87km/h
  • Temperatura 17.6°C
  • HRmax 162 ( 81%)
  • HRavg 119 ( 59%)
  • Kalorie 3753kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

No to FRUGO !!!

Środa, 30 marca 2011 · dodano: 31.03.2011 | Komentarze 8

Wiadomość dnia jaka do mnie dotarła i spowodowała że nic i nikt nie mógł mi zepsuć dobrego humoru to ta że powróci na rynek FRUGO !!! napój który uwielbiałem a który kilka lat temu zniknął z półek sklepowych.Marka przechodziła z rąk do rąk by ostatecznie miejmy nadzieję trafić do rąk rodzimej firmy która wskrzesi markę i nada dawny blask.Z uśmiechem na ustach pojechałem na przegląd gwarancyjny.Kiedy rower został wzięty na warsztatowe męki ja uciołem sobie pogawędkę o tym i owym z Romkiem.
Przez miasto powrót do domu.Jadąc zadzwoniła Iza z propozycją czteroosobowej wycieczki z Zuzią i Martyną.Popędziłem do domu szykować rowery dziewczyn.Nalałem wody do bidonów, Iza wróciła szybciej z pracy i o 15.30 wyjechaliśmy.Z dziewczynami jeżdżę niezmiernie rzadko więc chciałem pokazać szczególnie "starszym" paniom kilka rzeczy w mieście ;) Jedziemy w kierunku Centrum gdzie po drodze kupiliśmy w sklepie firmowym Herbapolu przepyszny sok którego dolaliśmy sobie po kilka kropel do bidonów co dało wodzie przepyszny smak.Polecam.
Dojechaliśmy spokojnie do Parku Mickiewicza. Tutaj dziewczyny zachwyciły się rewitalizacją części terenu którą omyłkowo nazwałem rekultywacją dzikiego wysypiska śmieci.Kaczki oszalały tak się drą na wiosnę :)

Jak jadą dwie kobiety pracujące razem to nie ma siły zaczyna się w pewnym momencie rozmowa o robocie, po krótkim odpoczynku i pamiątkowej fotografii zarządzam że jedziemy dalej.Odkrywamy też że można tam zrobić sobie ognisko.



Rowerom zdjęcie też oczywiście się należy i to obowiązkowo.

Kierunek Żabie Doły ale przejeżdżamy je bo nie ma gzie usiąść i to właściwie jedyna wada tego miejsca.Trochę dalej w Chorzowie zatrzymujemy się na dłużej w Dolinie Górnika.Martyna wyjada wszystkie zapasy i z palącymi piętami robi kilka kółek wokół stawu.
Zaczyna się ściemniać więc wracamy w kierunku domu, wszyscy pojechali a mnie zaklinował się rower ;)

Podsumowując niby nic szybko spontanicznie i chyba dlatego bardzo pozytywnie.Trzeba będzie to powtórzyć.


  • DST 30.07km
  • Czas 02:18
  • VAVG 13.07km/h
  • VMAX 36.50km/h
  • Temperatura 10.1°C
  • HRmax 163 ( 81%)
  • HRavg 117 ( 58%)
  • Kalorie 2141kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

XXI Bytomska Rowerowa Masa Krytyczna

Piątek, 25 marca 2011 · dodano: 25.03.2011 | Komentarze 4

Dzień nie zaczął się jakoś specjalnie.Na godzinę 10 musiałem stawić się do Sądu, tam byłem maglowany prawie 2 (dwie) !!! godziny.Oskarżeni czepiali się kropek i przecinków.Po pracy powrót do domu i tutaj zaczyna się pojawiać to co najpozytywniejsze :D Dziś odbywa się Bytomska Rowerowa Masa Krytyczna a konkretnie jej XXI odsłona.Kiedy mocno spóźnieni z Martyną wjeżdżając na Rynek aż mrugam oczami z niedowierzania.Było kolorowo od kamizelek i mrugających lampek.Myślałem że frekwencja marcowa to będzie maksymalnie 30 osób a po przeliczeniu okazało się że z głównego placu miasta wyjechało 92 rowerzystów.Nie zawiodła niezawodna jak zawsze ekipa z Gliwic a wśród nich;
gary miło się było znów pościskać :)
pablow "coś" wygrał o czym dowiedział się cały Rynek a SY ;)
rychu przegadaliśmy właściwie cały przejazd chichrając się ze wszystkiego :)
Darth oj dawno się nie widzieliśmy oj dawno :)
Przejazd jak wspomniałem prawie cały przegadałem z Rychem nabierając przekonania że "full" to nie piwo które będę pił a następny rower jaki będę miał w swojej stajence.Finał przejazdu na herbatce w Biurze Promocji Bytomia.Tam od Mario dostałem w prezencie kamizelkę na plecach której napisane że wiadomo kto i wiadoma skąd :)

Podziękowania za pomoc w zabezpieczeniu imprezy dla Straży Miejskiej,Policji oraz zespołu ambulansu firmy "ProMed"
Kilka zdjęć z dzisiejszej imprezy tutaj.
Jeszcze raz wielkie dzięki za dziś i widzimy się za miesiąc 29 kwietnia jak zwykle o 18 jak zawsze na Rynku w Bytomiu.

  • DST 6.10km
  • Teren 0.83km
  • Czas 00:30
  • VAVG 12.20km/h
  • VMAX 24.90km/h
  • Temperatura 12.2°C
  • HRmax 154 ( 77%)
  • HRavg 110 ( 55%)
  • Kalorie 615kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zgodnie z obietnicą

Wtorek, 22 marca 2011 · dodano: 22.03.2011 | Komentarze 7

Obietnic szczególnie danych tym dzieciom trzeba dotrzymywać.Kiedyś kiedyś tam obiecałem Martynie że zabiorę ją do Schroniska dla bezdomnych zwierząt.Nie paliłem się do tego wyjazdu mimo że to raptem 3 kilometry od domu.Nie przepadam za takimi miejscami, żal mi tych wszystkich psiaków bez domu.Sam chciałbym psa ale kiedy wszyscy pracujemy a dzieci do szkoły to pies zamknięty w domu na 8-10 godzin nie najlepszy pomysł tak samo jak trzymanie psów w blokach.Psiak powinien mieć dom z ogrodem i wybieg.
Kiedy Martyna wróciła obudziła mnie po nocce.Jak nigdy szybko się ubrała przygotowała rower i już stała gotowa na dworze :) Po kilku minutach dołączyłem do córki i wolniutko pojechaliśmy.Po drodze kolejne szkolenie z przepisów oraz zasad bezpiecznego zachowania się na drodze.Przejechaliśmy całe nasze osiedle Park Ludowy aby dojechać do schroniska.

Tutaj trzeba przyznać że Bytom schroniska wstydzić się nie musi.Magazyny pełne jedzenia wszędzie czysto weterynarz na miejscu, tylko te około 300 psów patrzących tęsknym okiem na nas jak na swoich nowych właścicieli.Mówi się że pies jest przyjacielem człowieka, może i jest ale człowiek nie zawsze jest przyjacielem psa.Pracując w Straży Miejskiej koordynujemy sprawy związane z bezdomnymi zwierzętami.To do nas trafiają zgłoszenia z całego miasta o bezdomnych psiakach kotach itp.Mamy prawie koniec pierwszego kwartału a zgłoszeń takich jest już ponad 300.Kuriozum było około tygodnia temu kiedy zadzwoniła do mnie wolontariuszka która prosiła o patrol bo do schroniska przyjechał klient z psem który na miejscu chciał psa zabić jeśli ta go nie przyjmie.Koniec końców pies został przyjęty a "właściciel" czworonoga musiał uciekać.......

Po wizycie w schronisku przez Park Ludowy jedziemy do przedszkola odebrać Majkę.W parku mała sesja fotograficzna.Wszyscy wspólnie prowadząc rowery wracamy do domu.
Kategoria Z Martyną


  • DST 11.09km
  • Teren 0.46km
  • Czas 00:52
  • VAVG 12.80km/h
  • VMAX 23.70km/h
  • Temperatura 8.5°C
  • HRmax 137 ( 68%)
  • HRavg 105 ( 52%)
  • Kalorie 505kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

TdM z Martyną po ćmoku

Niedziela, 7 listopada 2010 · dodano: 07.11.2010 | Komentarze 2

Po obiedzie coś mnie ciągnęło na rower.Żeby ukochana małżonka odpoczęła zabrałem na małe rowerowanie Martynę.Pojechaliśmy przez pola do starej części Miechowic oczywiście zaglądając do zagrody koni.Później przez Centrum Handlowe "Plejada" obrzeżami dzielnicy wróciliśmy do domu.Łazi za mną ta nuta jakiś już czas ;)

Zobaczyłem leże i kwicze :):):):)
Kategoria Z Martyną


  • DST 20.40km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:45
  • VAVG 11.66km/h
  • VMAX 28.20km/h
  • Temperatura 14.1°C
  • HRmax 137 ( 68%)
  • HRavg 102 ( 51%)
  • Kalorie 979kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

jesienne jeżdżenie

Niedziela, 3 października 2010 · dodano: 03.10.2010 | Komentarze 5

Na kilka następnych dni zostałem sam na gospodarce.Małżonka wyjechała zostawiając pod opieką starsze dziecko.Aby osłodzić jej rozłąkę pojechaliśmy na małą wycieczkę.Na początku niechętnie ale w końcu zgodziła się.Na początku pojechaliśmy do Parku Miejskiego,tam Martyna bacznie przyglądała się kaczkom na stawie.Chciała też karmić je sezamkami ;)



Objechaliśmy cały park a następnie pojechaliśmy do świeżo oddanego ogrodu japońskiego przy placu Targalskiego.Powstał on w bezpośrednim sąsiedztwie Polsko Japońskiej Wyższej Szkoły Technik Komputerowych.Nie jest to może wilki ogród a raczej mały ogródek ale to co czuje się będąc na miejscu jest niesamowite.Jesteśmy przyzwyczajeni do krzaków obowiązkowych róż na klombie ewentualnie bratków i obowiązkowej trawy często pożółkłej i niekoszonej.Tutaj kompletnie zaskoczenie.Inna roślinność inne ławki nawet kosze na śmieci,kamienie których nie widzi się zwykle w tego typu miejscach.To magiczne miejsce dodatkowo wieczorem nastrojowo oświetlone.









Zahaczyliśmy też o okolice Urzędu Miejskiego gdzie zrobiliśmy mały odpoczynek na batoniki i wodę.





Pojechaliśmy jeszcze w pewne miejsce.Przez Centrum w poszukiwaniu rurek z kremem niestety bezskutecznie.Pytaliśmy nawet o nie świetlika ale niczego nie powiedział tylko palił swoje cygaro ;)

Powrót do domu na obiad a następnie do Zabrza po podnóżek do gitary.

Trafiły mi się też dwie kolejne smyczki do kolekcji o różnej szerokości.
Kategoria Z Martyną


  • DST 35.25km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 11.75km/h
  • VMAX 41.10km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 160 ( 80%)
  • HRavg 108 ( 54%)
  • Kalorie 1636kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

I Śląska Rowerowa Masa Krytyczna

Niedziela, 5 września 2010 · dodano: 05.09.2010 | Komentarze 4

Pogoda dzisiejszego dnia trzymała nas w szachu właściwie do ostatniej chwili.kilka razy w nocy sprawdzałem czy przestało padać,nie przestawało a właściwie wydawało mi sie że pada coraz mocniej.Kiedy wstawałem o 7 rano padało padało padało.....Aura uspokoiła się właściwie dopiero około godziny 8.Kiedy o 10.40 wyjeżdżaliśmy z domu z Isabel,Cleo i Magik87 jest właściwie kompletnie mokro.Niezrażeni jedziemy na Rynek tam bowiem odbywa się [b]I Śląska Rowerowa Masa Krytyczna[/b] Na miejscu mimo takiej a nie innej pogody gdyż temperatura nie przekracza 12* zjawia się dokładnie 184 rowerzystów.jak zwykle ogromną siłą zjawia się ekipa BS.Oprócz już ww zjawili się:
Darth
art75
djk71
kosma100 o jej niespodziewanym przyjeździe wiem tylko ja :):):)
raptor
codeisred
daro24
mycha89
pablow
Saves
No to jedziemy,trasa ma prawie 19 kilometrów jedzie się przyjemnie,mam dziś czas na zamienienie kilku zdań z każdym kogo spotkam.Nie jest ciepło ale za to atmosfera gorąca jak zawsze gorąca !!!
Jak zwykle doskonałe zabezpieczenie imprezy ze strony Policji,tutaj przejazd zabezpieczają 4 radiowozy "drogówki"



radiowóz Straży Miejskiej i patrol rowerowy !!!

Co jak co ale rowerzyści w Bytomiu mają szczęście do miłych funkcjonariuszy.Po prostu opanowanie perfekcja profesjonalizm.Są mili pomocni i co najważniejsze uczynni.
Organizatorem całego zamieszania jest ROWEREK jest też fundatorem wielu nagród.Prowadzi całe to towarzystwo w asyście pomocników.







Po powrocie na Rynek rozpoczynają się inne atrakcje a wśród nich losowanie nagród.Nagrody dostaje się za korki z butelek PET które zbieramy na wózek dla chorego chłopaka z Bytomia i za zakup pamiątkowych znaczków.

Prawie wszystkie nagrody "zgarnia" raptor.To bieganie co chwila do prowadzącego tak go osłabia że on i cała ekipa Katowickiej Masy Krytycznej musi się posilić :):):)

Wreszcie jest czas na pochodzenie z aparatem porobienie sobie i innym zdjęć tak na pamiątkę oraz obserwację tego co się dzieje.
Ekipa Gliwickiej Masy Krytycznek jak zwykle uśmiechnięta i pomocna.

Ekipa z Bytomia silna !!!



Plecy też są OK.

Uśmiech i pogoda ducha to jest to !!!

jak na rowerze to tylko w dwójkę znaczy we dwóch ;) no chyba że "któś" z nami pojedzie :):):)



Narada !? ;)

Kobiety musiały sie nawodnić "izotonikami"

Było coś dla oka czyli stare rowery piękne i wspaniale utrzymane.





szybko minęło te kilka godzin.Do zobaczenia za rok.

  • DST 37.20km
  • Czas 02:47
  • VAVG 13.37km/h
  • VMAX 43.30km/h
  • Temperatura 22.9°C
  • HRmax 177 ( 88%)
  • HRavg 116 ( 58%)
  • Kalorie 1254kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

XIV Bytomska Rowerowa Masa Krytyczna

Piątek, 20 sierpnia 2010 · dodano: 20.08.2010 | Komentarze 6

Już o 16 byłem u Romana rozmawialiśmy o dzisiejszej imprezie ustalaliśmy ostatnie sprawy.Około 17 zaczęli pojawiać się pierwsi goście.Zjawiła się Natalia która robi nam te wspaniałe plakaty tyle że dziś robiła zdjęcia.Pojawili się znani i nie znani oraz ci co byli pierwszy raz.Jak zwykle nie zawiodła ekipa Gliwickiej Masy Krytycznej oraz od dawna niewidziana ekipa Katowickiej Masy Krytycznej.Nie mogę nie wymienić mocnej ekipy BS.Byli wśród nas:
ROWEREK no bo w końcu organizator ;)
Darth w końcu oddałem gwizdek uffff :))
Cleo córka Dynia.
Isabel moja małżonka.
Raptor oj dawno się nie widzieliśmy oj dawno....
daro24 ojciec dyrektor GMK :)
mycha89 jedna z moich ulubionych rowerzystek.
pablow oj minęło troszkę od naszych ostatnich jazd.....
Roadrunner1984 zamienił rower na ojcostwo ;)
Saves mam nadzieję że kolejna "gumka' nie pękła !!
irychu jak go zobaczyłem myślałem że będę musiał reanimować,taki był zmachany.
pogodynek jak zwykle uśmiechnięty :))
Po rundzie honorowej po Rynku i przeliczeniu uczestników wyszło nam 140 osób.Zabezpieczały nas 2 radiowozy super sympatycznych policjantów i jeden super strażników.Standardowa karetka Pogotowia Ratunkowego też była.
Sam przejazd był miły spokojny i przyjemny,dodatkowo po pustym mieście (wakacje) jeździ się inaczej,choć szkoda że nie widziało naszej akcji więcej kierowców.Tym razem pogoda nas oszczędziła.Nie zmokliśmy nie zawiało nas.W trakcie przejazdu "dobijały" do nas kolejne osoby tak że ostateczny bilans naszej Masy to 150 osób.Jak na wakacje to zacny wynik.w trakcie przejazdu jeden z patroli policyjnych zatrzymał pianego rowerzystę na szczęście nie był on uczestnikiem naszej imprezy.
Po powrocie na Rynek kolejna runda wokół placu ku uciesze klientów kawiarenek.Pomału się żegnamy i rozjeżdżamy każdy w swoją stronę.Dumnie przyznam że wyjechałem z placu ostatni !!!
Na koniec mój powód do dumy.....we wtorek kupuję SPD-eki.Oj będzie się działo ;)

  • DST 22.41km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:33
  • VAVG 14.46km/h
  • VMAX 27.70km/h
  • Temperatura 22.8°C
  • HRmax 170 ( 85%)
  • HRavg 101 ( 50%)
  • Kalorie 942kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odreagowanie

Czwartek, 5 sierpnia 2010 · dodano: 05.08.2010 | Komentarze 4

Po przedwczorajszych i wczorajszych wizytach na budowie drogi rowerowej przy ulicy Łagiewnickiej nie miałem dziś ochoty sie denerwować.Rano zabrałem moje młodsze dziecko i poszliśmy po różnego rodzaju sklepach i punktach rozwieszać plakaty o Bytomskiej Rowerowej Masie Krytycznej.Rozmowy z sympatycznymi sprzedawcami właścicielami sklepów.O 16.30 pojechałem po Martynę i Izę które były u babci.Spokojnie przez Park Miejski zaglądamy na kąpielisko do naszego kolegi Adama (ratownika WOPR).Na basenie puściutko i nie jest to wina pory godzina 17 ale podobno było tak cały dzień.Robimy sobie pamiątkową fotografię,bo nie ma to jak zdjęcie rowerowej rodzinki na tle basenu ;) i jedziemy do Centrum,na ulicy Wrocławskiej Martyna ma małą histerię bo myślała że pokaże (wycygani) sukienkę.Okazało się że sklep czynny do 17 a my jesteśmy "pięć po" Prawie przez całe Centrum prowadzimy rowery bo kompletnie wszystko rozkopane przez budowę Agory.Na Rynku jemy lody patrzymy na pluskające się w mieszaninie wody i chemii czyli miejskiej fontannie dzieci oraz sesję fotograficzną dwóch "modelek" w za dużych butach i wolniutko jedziemy dalej.Nie wytrzymuję i jedziemy jednak na tą Łagiewnicką.Pokazuję dziewczynom ten twór myśli inżynierskiej.Iza która nie musi się znać stwierdza że skoro na jednej drodze mają się mieszać piesi i rowerzyści to kostka powinna być ułożona w szachownicę.Nic się od wczoraj nie zmieniło,zawracamy a ja odkrywam że na końcu drogi rowerowej stoi słup sygnalizacji świetlnej lecz nawet on nie jest mnie dziś w stanie zdenerwować.Jedziemy na dworzec autobusowy gdzie w Chico Mexicano jemy duże frytki.Bokami jedziemy do domu.Nad stawem w Karbiu robię dziewczynom foto sesję i już prosto do domu.


  • DST 44.04km
  • Teren 0.50km
  • Czas 03:06
  • VAVG 14.21km/h
  • VMAX 46.70km/h
  • Temperatura 30.9°C
  • HRmax 192 ( 96%)
  • HRavg 117 ( 58%)
  • Kalorie 1686kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

XIII Bytomska Rowerowa Masa Krytyczna

Piątek, 23 lipca 2010 · dodano: 24.07.2010 | Komentarze 8

Ten dzień rozpoczął się upalnie i tak się zapowiadał.Mając w pamięci zeszły miesiąc w którym całą trasę przejeżdżaliśmy w ulewnym deszczu i burzy czułem że coś wisi w powietrzu.Niemniej rano pojechałem do służby na rowerze w przyjemnej temperaturze 20* wracałem po 15 do domu i było już 30* zerwał się wiatr a od zachodu mocno zaczęło się chmurzyć oddychało się ciężko.Będąc w domu myślałem że to kolejny raz kiedy w Bytomiu pogoda zepsuje imprezę,potęgowała to informacja że w Gliwicach burza i pada.Do godziny 17 czyli do czasu wyjazdu nic się nie wydarzyło gdzieś grzmiało i trochę wiało.Po drodze pod Biedronką czekają na mnie grabek i Saves oraz Magik.Wspólnie jedziemy na Rynek.Na miejscu czeka na nas:
DARIUSZ79
Goofy601
ROWEREK
daro24
robin
Roadrunner1984
czyli mocna ekipa Bikestats.
Około 18.15 ruszamy w Pokaż trasę GPS">trasę towarzyszy nam zabezpieczająca przejazd Straż Miejska i Policja,mamy też zabezpieczenie medyczne.Co jak co ale wyśmienite humory nam dopisują,pogoda nad nami się lituje i nie płata nam żadnego psikusa.Tras przejeżdżamy spokojnie ruch na ulicach mały sprawia to piątkowe popołudnie i wakacyjny miesiąc.Dopisali też rowerzyści w ilości 70 osób a licząc dzieci na fotelikach to nawet 73 !!!


  • DST 37.11km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:41
  • VAVG 13.83km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 2922kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chechło

Niedziela, 27 czerwca 2010 · dodano: 27.06.2010 | Komentarze 6

Dzisiejszy dzień przywitał nas pięknym błękitem niewidzianym od dawna.Umówiłem wycieczkę nad zalew do Chechła.Miało nas jechać w sumie 11 osób odpadło 4 oczywiście tłumacząc to ważnymi sprawami a ja pomyślałem że raczej ich strach obleciał ;) mam na myśli tutaj Kasię i Patryka.
Punktualnie o 10 ruszamy spod naszego domu.Jedziemy Cleo,Isabel moja skromna osoba oraz nasi goście czyli Tomek jego żona Kornelia i dzieci 9 letnia Martyna i 14 letni Kamil.Na miejscu dołączają do nas Krzysztok jego żonka Ula i pociecha.Droga na Chechło wiedzie znanymi znanymi nam terenami przez Las Miechowicki Radzionków Orzech i w końcu zalew.Na miejscu czyściutka woda mrowie plażowiczów grille piwo mnóstwo rowerzystów których można liczyć w setkach rożnej maści i w rożnych konfiguracjach.Grupy od kilku osób na rożnych rowerach generalnie na tanich "makrokeszach" po grupę około 30 osób która przywędrowała z Ogrodzieńca.Widziałem też typowych lanserów na karbonach którzy wolno sunęli drogą z głowa zadarta do góry jak pawie.Ale cóż i tacy muszą być i chodzić po ziemi.Bardzo udany wypad który obiecaliśmy sobie powtórzyć w najbliższa niedzielę tym bardziej że zapowiadają na dłuższy okres czasu upalna pogodę.Dzieci zachwycone my omówiliśmy zaległe tematy po prostu typowy wakacyjny LUZ.