Info
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2023, Sierpień14 - 1
- 2023, Lipiec24 - 0
- 2023, Czerwiec26 - 7
- 2023, Maj27 - 2
- 2023, Kwiecień22 - 5
- 2023, Marzec10 - 2
- 2023, Luty1 - 1
- 2023, Styczeń9 - 4
- 2022, Grudzień3 - 0
- 2022, Listopad5 - 1
- 2022, Październik18 - 0
- 2022, Wrzesień24 - 1
- 2022, Sierpień13 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec22 - 0
- 2022, Maj16 - 2
- 2022, Kwiecień10 - 3
- 2022, Marzec11 - 5
- 2022, Luty6 - 6
- 2021, Październik4 - 0
- 2021, Wrzesień16 - 0
- 2021, Sierpień14 - 0
- 2021, Lipiec9 - 1
- 2021, Czerwiec11 - 0
- 2021, Maj11 - 3
- 2021, Kwiecień3 - 2
- 2021, Marzec1 - 0
- 2021, Luty1 - 0
- 2020, Grudzień1 - 0
- 2020, Październik1 - 0
- 2020, Wrzesień6 - 0
- 2020, Sierpień12 - 1
- 2020, Lipiec14 - 0
- 2020, Czerwiec8 - 4
- 2020, Maj6 - 3
- 2020, Kwiecień16 - 29
- 2020, Marzec6 - 8
- 2020, Luty1 - 1
- 2020, Styczeń2 - 2
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik2 - 3
- 2019, Wrzesień7 - 0
- 2019, Sierpień17 - 2
- 2019, Lipiec13 - 0
- 2019, Czerwiec26 - 2
- 2019, Maj3 - 2
- 2019, Kwiecień5 - 5
- 2019, Marzec7 - 11
- 2019, Luty3 - 0
- 2018, Listopad3 - 0
- 2018, Październik5 - 0
- 2018, Wrzesień16 - 7
- 2018, Sierpień12 - 4
- 2018, Lipiec9 - 0
- 2018, Czerwiec14 - 0
- 2018, Maj12 - 7
- 2018, Kwiecień15 - 26
- 2018, Marzec5 - 12
- 2018, Luty3 - 3
- 2018, Styczeń1 - 2
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Listopad5 - 0
- 2017, Październik5 - 0
- 2017, Wrzesień11 - 0
- 2017, Sierpień15 - 5
- 2017, Lipiec8 - 3
- 2017, Czerwiec14 - 4
- 2017, Maj12 - 9
- 2017, Kwiecień11 - 14
- 2017, Marzec4 - 2
- 2017, Luty3 - 1
- 2017, Styczeń1 - 1
- 2016, Grudzień1 - 0
- 2016, Listopad3 - 0
- 2016, Październik5 - 6
- 2016, Wrzesień6 - 4
- 2016, Sierpień14 - 4
- 2016, Lipiec13 - 2
- 2016, Czerwiec12 - 10
- 2016, Maj10 - 6
- 2016, Kwiecień12 - 9
- 2016, Marzec7 - 4
- 2016, Luty2 - 2
- 2016, Styczeń4 - 2
- 2015, Grudzień2 - 3
- 2015, Listopad3 - 4
- 2015, Październik5 - 9
- 2015, Wrzesień8 - 12
- 2015, Sierpień11 - 3
- 2015, Lipiec15 - 16
- 2015, Czerwiec13 - 14
- 2015, Maj9 - 7
- 2015, Kwiecień6 - 6
- 2015, Marzec2 - 0
- 2015, Luty5 - 3
- 2015, Styczeń5 - 5
- 2014, Grudzień1 - 1
- 2014, Listopad5 - 5
- 2014, Październik4 - 6
- 2014, Wrzesień11 - 9
- 2014, Sierpień10 - 10
- 2014, Lipiec17 - 24
- 2014, Czerwiec16 - 16
- 2014, Maj10 - 14
- 2014, Kwiecień17 - 30
- 2014, Marzec5 - 8
- 2014, Luty9 - 28
- 2014, Styczeń6 - 20
- 2013, Grudzień5 - 6
- 2013, Listopad5 - 12
- 2013, Październik11 - 17
- 2013, Wrzesień18 - 27
- 2013, Sierpień17 - 21
- 2013, Lipiec20 - 54
- 2013, Czerwiec2 - 11
- 2013, Maj15 - 53
- 2013, Kwiecień12 - 48
- 2013, Marzec5 - 29
- 2013, Luty4 - 14
- 2013, Styczeń7 - 18
- 2012, Listopad6 - 21
- 2012, Październik6 - 8
- 2012, Wrzesień12 - 45
- 2012, Sierpień16 - 43
- 2012, Lipiec16 - 88
- 2012, Czerwiec8 - 35
- 2012, Maj11 - 64
- 2012, Kwiecień13 - 61
- 2012, Marzec5 - 39
- 2012, Styczeń2 - 13
- 2011, Grudzień5 - 34
- 2011, Listopad9 - 59
- 2011, Październik7 - 27
- 2011, Wrzesień12 - 41
- 2011, Sierpień17 - 60
- 2011, Lipiec17 - 50
- 2011, Czerwiec14 - 101
- 2011, Maj16 - 115
- 2011, Kwiecień14 - 118
- 2011, Marzec15 - 97
- 2011, Luty7 - 47
- 2011, Styczeń9 - 37
- 2010, Grudzień4 - 29
- 2010, Listopad7 - 31
- 2010, Październik14 - 71
- 2010, Wrzesień24 - 71
- 2010, Sierpień21 - 103
- 2010, Lipiec23 - 98
- 2010, Czerwiec18 - 52
- 2010, Maj9 - 72
- 2010, Kwiecień21 - 140
- 2010, Marzec14 - 117
- 2010, Luty5 - 27
- 2010, Styczeń4 - 30
- 2009, Grudzień10 - 80
- 2009, Listopad7 - 45
- 2009, Październik2 - 13
- 2009, Wrzesień9 - 27
- 2009, Sierpień11 - 29
- 2009, Lipiec11 - 22
- 2009, Czerwiec14 - 9
- 2009, Maj12 - 6
- 2009, Kwiecień9 - 0
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Listopad1 - 0
- 2008, Październik2 - 0
- 2008, Wrzesień3 - 0
- 2008, Sierpień9 - 0
- 2008, Lipiec15 - 0
- 2008, Czerwiec20 - 0
- 2008, Maj15 - 0
- 2008, Kwiecień5 - 0
- 2008, Marzec2 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2008, Styczeń1 - 0
- 2007, Wrzesień2 - 0
- 2007, Sierpień7 - 0
- 2007, Lipiec4 - 0
- 2007, Czerwiec1 - 0
- 2007, Maj4 - 2
- 2007, Kwiecień2 - 0
- 2006, Październik1 - 0
- 2006, Wrzesień1 - 0
- 2006, Sierpień1 - 0
- 2006, Lipiec6 - 0
- 2006, Czerwiec1 - 0
- 2006, Maj3 - 0
- 2006, Kwiecień5 - 0
- 2005, Październik5 - 0
- 2005, Wrzesień14 - 0
- 2005, Sierpień10 - 0
- 2005, Lipiec8 - 0
- 2005, Czerwiec6 - 0
- 2005, Maj3 - 0
- 2005, Kwiecień7 - 0
- 2005, Marzec1 - 0
- 2004, Wrzesień4 - 0
- 2004, Sierpień5 - 0
- 2004, Lipiec12 - 0
- 2004, Czerwiec8 - 0
- 2004, Maj2 - 0
- 2003, Sierpień5 - 0
- 2003, Lipiec7 - 0
- 2003, Czerwiec14 - 0
- 2003, Maj8 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Samotnie
| Dystans całkowity: | 40963.38 km (w terenie 2831.78 km; 6.91%) |
| Czas w ruchu: | 2377:35 |
| Średnia prędkość: | 17.23 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 99.90 km/h |
| Suma podjazdów: | 20598 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 217 (100 %) |
| Maks. tętno średnie: | 155 (77 %) |
| Suma kalorii: | 1761595 kcal |
| Liczba aktywności: | 1324 |
| Średnio na aktywność: | 30.96 km i 1h 48m |
| Więcej statystyk | |
- DST 38.43km
- Teren 1.75km
- Czas 02:56
- VAVG 13.10km/h
- VMAX 43.80km/h
- Temperatura 22.3°C
- HRavg 116 ( 58%)
- Kalorie 2607kcal
- Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
- Aktywność Jazda na rowerze
XXII Bytomska Rowerowa Masa Krytyczna
Piątek, 29 kwietnia 2011 · dodano: 29.04.2011 | Komentarze 10
Ten dzień zaczął się nadzwyczajnej na świecie. 4.30 pobudka po 5 wyjazd piekarnia ble,ble,ble i już mam wracać po służbie do domu kiedy to odbieram maila z IMGW w Krakowie z ostrzeżeniem meteorologicznym tej treści:Nazwa biura: Centralne Biuro Prognoz Meteorologicznych IMGW PIB Oddział w Krakowie
OSTRZEŻENIE Nr 24
Zjawisko: Burze
Stopień zagrożenia: 1
Ważność: od godz. 13:00 dnia 29.04.2011 do godz. 19:00 dnia 29.04.2011
Obszar: Województwo śląskie
Przebieg: Przewiduje się wystąpienie burz, podczas których opady deszczu wyniosą od 1 do 5 mm, lokalnie około 15 mm, a wiatr osiągnie w porywach około 55 km/h.
Skutki: Zakłócenia w pracy urządzeń elektrycznych, zagrożenie pożarowe, zagrożenie życia od uderzenia piorunów; łamanie gałęzi, utrudnienia na terenach zurbanizowanych;
Uwagi: Brak.
Ta informacja trochę mnie podłamała tym bardziej że liczyłem na duzo rowerzystów w trakcie dzisiejszej Masy W Bytomiu. To co działo się za oknem też nie pozwalało patrzeć optymistycznie w przyszłość. Zaczęły się zbierać ciemne chmury i wiał silny wiatr więc z planowanego ogniska raczej nici. Pal licho ognicho ale deszczu nie chciałem. Wróciłem do domu zmagając się z porywami wiatru i czekałem wypatrując z balkonu rozwoju sytuacji pogodowej. Zbliżała się godzina 17 i jakby wszystko ucichło, wiatr się uspokoił a chmury rozproszyły na tyle że wyszło słońce i ryzyko jakiegokolwiek opadu przestało nam zagrażać. Wyjechaliśmy w kierunku Rynku. Będąc coraz bliżej centralnego placu miasta gęstniał tłum rowerzystów a to co zobaczyłem na placu przeszło moje wszelkie oczekiwania. Po ruszeniu i przeliczeniu uczestników okazało się że jest nas dokładnie 306 rowerzystów czyli wielki rekord jeśli chodzi o frekwencję. Impreza zabezpieczona wzorowo przez motocyklistów z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji, a jeśli zabezpieczać imprezę to tylko z policjantami takimi jak na zdjęciu. Pełna profeska i szacun :)


Jak wyglądał przejazd niech opowiedzą fotografie;









Po przejeździe after też rekordowy na 306 osób na terenie kąpieliska w Parku Miejskim. Dzisiejsza Masa była połączona z cykliczna imprezą "Polska na rowery" i każdy uczestnik dostał pamiątkowy certyfikat uczestnictwa. Było ognisko kiełbaski grochówka i mnóstwo ale to mnóstwo pozytywnej energii za co wszystkim dziękuję. Więcej nie piszę bo się rozpłaczę ;)
Kategoria Do służby i ze służby, Masa Krytyczna, Rodzinnie, Samotnie, Z Martyną, Z przyjaciółmi,choć z jednym ;)
- DST 27.03km
- Czas 01:21
- VAVG 20.02km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 20.5°C
- HRavg 137 ( 68%)
- Kalorie 1367kcal
- Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
- Aktywność Jazda na rowerze
Ciepła noc :)
Środa, 27 kwietnia 2011 · dodano: 27.04.2011 | Komentarze 4
Ledwo się obudziłem o 11.05 a właściwie telefon mnie obudził a już trzeba było wyjeżdżać na 14 do służby. Najpierw jednak musiałem oddać dług 1.20 zł z dnia wczorajszego :) Miła ale krótka rozmowa z Panią Basią i jadę w kierunku Centrum. Mijam kilkusetmetrowy korek na ulicy Frenzla a jest to spowodowane zamknięciem jednego pasa ruchu w związku z drążeniem tunelu pod skrzyżowaniem ulic: Frenzla/Miechowicka/aleja Jana Nowaka Jeziorańskiego.Dzięki temu prawy pas jest całkowicie oddzielony od pojazdów i jadę nim tylko ja. Żadne auto nie może się przebić przez ciasno ustawione pachołki :) Miny kierowców w swych wart po kilkadziesiąt a nawet set tysięcy złotych brykach bezcenne :DWyjazd grubo po 22 a to przez czworo dzieci w wieku 8 9 10 i 11 lat które końcem kwietnia zażywały sobie kąpieli w jednym z bytomskich stawów. Trzeba się było "bąblami" zająć zanim odbiorą ich szanowni "rodzice" a ci nie spieszyli się do odbioru. Pojechałem pętlę przez Centrum Rozbark Żabie Doły Łagiewniki znów Centrum i powrót do domu.Ciepły wieczór i bardzo przyjemnie się kręciło. Polecam każdemu.
HZ 0:14:41 17%
FZ 0:48:44 57%
PZ 0:22:25 26%
Kategoria Do służby i ze służby, Samotnie
- DST 34.32km
- Teren 5.75km
- Czas 02:26
- VAVG 14.10km/h
- VMAX 47.50km/h
- Temperatura 19.5°C
- HRavg 100 ( 50%)
- Kalorie 1108kcal
- Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
- Aktywność Jazda na rowerze
Zemsta teściowej ;)
Środa, 20 kwietnia 2011 · dodano: 20.04.2011 | Komentarze 8
Jeżeli myślałem że ten dzień będzie normalny to się myliłem i to bardzo. Jest środa godzina 4.30 rano. Jeszcze nie wiem (bo śpię) co za chwilę się stanie. Ale nie uprzedzajmy faktów. Śpiącego mnie wyrywa i stawia na równe nogi budzik. Pędząc przez pokój potykam się o pluszowego zająca walę głową w szafę, w kuchni strącam ze stołu komplet sztućców czym stawiam na nogi 3 piętra w górą i w dół. Na koniec walę małym palcem prawej stopy o szafkę co skutecznie mnie dobudza :(Kiedy dopadam sk... znaczy budzik ten przestaje dzwonić.
Dobra myślę sobie ten dzień nie może się źle zacząć. Kuśtykam do kuchni napić się herbaty, nalewam sobie ćwiartkę kubeczka przechylam i moje gardło nie może przełknąć smakowitej cieczy. Co jest myślę sobie ? Krótka dedukcja zebranie w myślach wszystkich faktów i mam ATAK CHEMICZNY!!! wczorajszy "najeźdźca" zostawił swoje zarazki :(:(:(
Nic nie taką zarazę przetrwałem i tej się nie poddam. Golę pysk czyli twarz pakuję plecak a wyciągam wczorajszą saperkę....tylko do czego był mi ona wczoraj potrzebna...? nieważne i kilka minut po piątej rano ruszam ku wschodzącemu słońcu. Zajeżdżam pod piekarnię, szybkie zakupy. Zajeżdżam do pracy gardło boli jak bolało i nie mniej tylko mocniej ale nie dziw od bunkra "najeźdźcy" dzieli mnie niecałe 200 metrów. Zasłaniam okna i w ukryciu przed okupantem ledwo dożywam godziny 14. Jadę do tajnej bazy naprawczej rowerów gdzieś w Rozbarku naprawić skrzypienie suportu. Uradowany faktem że ręce czarodzieja potrafią czynić cuda zmierza ku memu apartamentowcowi. Już w drodze dowiaduję się że czeka mnie kolejna rowerowa wyprawa lecz tym razem nie samotna a w kwartecie. Cóż na nic się zdały tłumaczenia i błagania że gardło że boli że migają kropki przed oczami, cóż kwatermistrz zarządził to co robić. Zjadam na stojąco obiad i wyruszamy w nieznane to znaczy znane części miasta. Moja żona jedzie do swojej teściowej. Nic się nie dzieje nuda (jak w polskim filmie) Słupki WIG20 na zielonym poziomie benzyna jak kosztowała 5,10 zl. to tyle kosztuje. Nawet Joachim Brudziński nie żąda ustąpienia Premiera Prezydenta i Sołtysa wsi Kliszki dosłownie nic nawet wiatru. Zajeżdżamy rozmowa synowa-teściowa na poziomie międzynarodowym nic nie wybucha ani nie trzeba się po 13 sekundach ewakuować. Coś jednak wisi w powietrzu.....CDN.
HZ 1:38:46 64%
FZ 0:06:53 5%
PZ 0:00:18 0%
Kategoria Do służby i ze służby, Rodzinnie, Samotnie
- DST 52.45km
- Teren 10.00km
- Czas 03:00
- VAVG 17.48km/h
- VMAX 41.40km/h
- Temperatura 18.1°C
- Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
- Aktywność Jazda na rowerze
Przyjeżdża teściowa
Wtorek, 19 kwietnia 2011 · dodano: 19.04.2011 | Komentarze 18
Nie było dziś w planie roweru była działka i prace z nią związane. Tak było do godziny 14.51 kiedy to światowymi agencjami wstrząsnęła wiadomość o przyjeździe (wizytacji) mojej "ukochanej" teściowej. Telewizje Al Jazeera i Al Arabija podały tę wstrząsającą wiadomość jako pierwsze i wypadki już dalej potoczyły się błyskawicznie. WIG20 spadł o półtora punktu cena baryłki ropy poszybowały znów w górę. Sól zdrożała o 287 %. Pułkownik Muammar Kadafi ogłasza bezterminowe zawieszenie broni. Nie wiedziałem co robić do chwili kiedy to dostałem zaszyfrowaną wiadomość !@#$%^&*()_+}{">?* Przy użyciu maszyny deszyfrującej odczytałem kombinację znaków jako "człowieku bierz rower i ratuj siebie" Zabrałem swój wierny rower saperkę jogurt i wafelka i ruszyłem przed siebie. Na pierwszy ogień pojechałem na Księżą Górę lecz po bazie która tam była nie pozostał ślad. Otrzymuję wskazówkę że na Kopcu Wyzwolenia w Piekarach Śląskich znajduje się tajna baza i tam znajdę schronienie.Kieruję się zatem w stronę kopca. Kiedy przyjeżdżam na miejsce nie ma żadnego włazu żadnej luki w którą mógłbym się schować i schronić. Na szczycie wieje niesamowicie jedynie nasza biało-czerwona powiewa dumnie.



Od parkujących właścicieli czarnego Golfa III GTI otrzymuję tajną informację że na zbiorniku w Świerklańcu ma na mnie czekać za godzinę łódź podwodna z Czech. Jadę zatem przez znajome peryferia Piekar Śląskich. Docieram nad zbiornik ale wcześniej o całe 45 minut, nie widać nikogo jestem zupełnie sam. Jadę w kierunku Dobieszowic i Wymysłowa. Wracam i jestem punktualny co do sekundy lecz nikt na mnie nie czeka czyżby zostali zdradzeni moi czescy przyjaciele. Jadę wałem w kierunku Parku w Świerklańcu tutaj odnajduję tajną przystań kajakową. Trzeba odpocząć zatem wyciągam jogurt wafelek i uzupełniam kalorie przed nie wiadomo ile trwającą jeszcze podróżą. Ile jeszcze czeka mnie dziś zagadek a najważniejsze jak to wszystko potrwa.




Dumając tak przez chwilę dochodzę do wniosku że może partyzanci w lesie mi pomogą. Nie zastanawiając się długo dosiadam wierzchowca i jadę w kierunku lasu łączącego Świerklaniec i Chechło. Niestety mimo kilkudziesięciu minut spędzonych nie natrafiam na żaden ślad miejscowej partyzantki, zaczyna się ściemniać a ja dalej nie wiem co robić ?


Jadę zatem w kierunku ostatniej stanicy WOPR-u na szlaku na zbiorniku Chechło. Niestety dzielnych wodniaków w pomarańczowych uniformach nie ma. Kręcę się bez celu ubieram się cieplej bo kto wie może noc przyjdzie spędzić w lesie lub nad wodą !? postanawiam że jednak się nie poddam i wracam do domu w końcu jest on mój i muszę go bronić przed najeźdźcą. Kiedy wracam "najeźdźcy" już nie ma. Uradowany tym faktem schodzę jeszcze do sklepu aby uczcić "wiktorię" żona każe kupić sól za którą płacę 99 groszy. Znów świat jest uratowany.
Kategoria Samotnie
- DST 21.87km
- Teren 1.26km
- Czas 01:05
- VAVG 20.19km/h
- VMAX 42.60km/h
- Temperatura 14.7°C
- HRavg 117 ( 58%)
- Kalorie 1065kcal
- Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
- Aktywność Jazda na rowerze
Pełnia księżyca
Niedziela, 17 kwietnia 2011 · dodano: 17.04.2011 | Komentarze 6
Właściwie nic specjalnego się nie wydarzyło (wczorajszy dzień wystarczy) ochoczo bo nic tak nie poprawia humoru jak w słoneczną niedzielę popracować popędziłem w stronę swojej jednostki. Przesiedziałem cały dzień za biurkiem odbierając coraz to dziwniejsze telefony ;) Nie wiedziałem że dziś pełnia a więc oszołomy się budzą :D Krótko po 22 wyjechałem, chłodno ubrałem długie palce ale chłód i tak przenikał. Przejechałem obrzeżami Śródmieścia i w kierunku światła księżyca
HZ 0:48:39 48%
FZ 0:29:42 29%
PZ 0:03:50 4%
Kategoria Do służby i ze służby, Samotnie
- DST 20.12km
- Czas 01:01
- VAVG 19.79km/h
- VMAX 43.80km/h
- Temperatura 14.5°C
- HRavg 113 ( 56%)
- Kalorie 446kcal
- Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
- Aktywność Jazda na rowerze
SKRADZIONO ROWER !!! ktokolwiek widział, ktokolwiek wie !!!
Sobota, 16 kwietnia 2011 · dodano: 16.04.2011 | Komentarze 11
Dzisiejszego popołudnia około godziny 15.30-16.00 w Gliwicach z parkingu rowerowego na terenie Centrum Handlowego "Forum" naszemu koledze z BS Marcinowi aka Magik skradziono rower Merida Matts 40-D. Rower w chwili zaboru prezentował się tak jak na zdjęciach poniżej.


Rower dodatkowo wyposażony był w takie lampki;

oraz najprawdopodobniej taki licznik;

Jeśli ktoś z Was widział ten rower to jest proszony o kontakt z:
właścicielem roweru
tel.506.964.821
mail. magik-17@tlen.pl
gg 7706403
ja:
tel.888.616.999
mail. jacekherok@gmail.com
gg9290809
lub nabliższą jednostką Policji lub Straży Miejskiej w Bytomiu i Gliwicach.
HZ 00.28.51 64%
FZ 06.41.41 15%
PZ 00.02.39 6%
Kategoria Do służby i ze służby, Samotnie
- DST 34.10km
- Teren 0.60km
- Czas 01:58
- VAVG 17.34km/h
- Temperatura 21.9°C
- HRmax 182 ( 91%)
- HRavg 135 ( 67%)
- Kalorie 1567kcal
- Podjazdy 80m
- Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
- Aktywność Jazda na rowerze
niestandardowo
Czwartek, 7 kwietnia 2011 · dodano: 07.04.2011 | Komentarze 8
Pobudka 4.30 tradycyjne golenie ryja czyli twarzy 5.20 wyjazd z domu, tradycyjna wizyta w piekarni i na 6 w lekkiej mżawce do służby.Kilka minut po 14 jadę w kierunku Rudy Śląskiej odebrać nowy pulsometr :)
Od razu zaznaczam że mi nie szła dziś jazda biegi jakoś się nie ciachały zmieniać nogi nie miały siły cisnąć na pedały ogólnie byłem słaby jak niemowlę totalnie "wykamany" Dodatkowo wiatr który wiał z siłą nawet 48 km/h, co parę razy spowodowało że byłem spychany do osi jezdni nawet o pół metra. Aby nie zostać potrąconym zjechałem na chodnik. Droga tam to droga prawie cały czas pod górę. Duma mnie rozpiera że ani razu nie zszedłem z roweru mimo że ten południowo-zachodni wiatr wiał mi prosto w twarz a że gabarytami swoimi mogę robić za żagiel skutkowało to prędkością miejscami w granicach 5 km/h. Powrót niby z górki ale wiatr zmienia się na zachodni i muszę uważać.Jadę wolno chwilami bardzo wolno.W okolicach autostrady A4 muszę zejść otwarty teren nie pozwala na jazdę. Dodatkowo temperatura powyżej 20* powoduje to że ściągam rękawki z wiatrówki ale jest mi dalej gorąco. Długie spodnie rano były OK ale popołudniu były jak kaloryfery :(
Zatrzymałem się w starszej części Rudy Śląskiej. Od zawsze ciekawiła mnie mała kolonia domów robotniczych w okolicy ulicy Staszica.Zadbane domy czyste wypielęgnowane podwórka to to czego dziś już często się nie spotyka.



Troszkę dalej obok marketu dla biedaków zasiadam na ławce przyglądając się rzeźbie która nic nie przypomina wypijam cały zapas wody jaki mam.

Kategoria Do służby i ze służby, Samotnie
- DST 19.92km
- Teren 0.59km
- Czas 01:12
- VAVG 16.60km/h
- VMAX 42.20km/h
- Temperatura 13.9°C
- HRmax 153 ( 76%)
- HRavg 117 ( 58%)
- Kalorie 1467kcal
- Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
- Aktywność Jazda na rowerze
codzienna rutyna ;)
Wtorek, 5 kwietnia 2011 · dodano: 05.04.2011 | Komentarze 4
Tydzień wczesnego wstawania o 4.30 poranna kosmetyka i po 5 wyjazd.Wizyta w piekarni po świeże pieczywo i o 5.30 melduje się w swojej jednostce.Równiutko o 14 wyjazd.Dziś nie wracam do domu.Jadę przez Park Miejski DDR-em edukuję każdą "pieszą świętą krowę" jak dziecko w pierwszej klasie o tym gdzie pieszy gdzie rowerzysta.Chyba zacznę nagrywać to co ludzie mówią i jak głupio się tłumaczą, no boki można zrywać naprawdę :D:D:DJadę do Romka po zapasową dętkę i łatki.


Oczywiście z mającej trwać 5 minut wizyty robi się ponad godzina ale co tam ;) Wracam w kierunku domu zaglądam na targ i u Bułgara okazyjnie kupuję baterie do lampki ;)

Powrót przez miasto identyczny jak do miasta.W drodze powrotnej żona dzwoni że nie może wyjść z samochodu bo taka ulewa.Trochę nie mogę w to uwierzyć skoro nade mną świeci słońce.O deszczu przekonuję się że jest kilkaset metrów dalej ale chronię się przed nim na stacji benzynowej.Po 10 minutach jadę dalej.Ulewa musiała byc spora bo ulicami płynęły potoki wody.Na początku próbowałem uważać ale po chwili i tak miałem wszystko zmoczone.Przemoczony (brak błotników) wracam do domu.Ubranie wyprane i suszy się na grzejniku chwała że CO jeszcze działa i godzinne czyszczenie roweru :)
Kategoria Samotnie, Do służby i ze służby
- DST 46.10km
- Teren 9.50km
- Czas 03:06
- VAVG 14.87km/h
- Temperatura 17.6°C
- HRmax 162 ( 81%)
- HRavg 119 ( 59%)
- Kalorie 3753kcal
- Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
- Aktywność Jazda na rowerze
No to FRUGO !!!
Środa, 30 marca 2011 · dodano: 31.03.2011 | Komentarze 8
Wiadomość dnia jaka do mnie dotarła i spowodowała że nic i nikt nie mógł mi zepsuć dobrego humoru to ta że powróci na rynek FRUGO !!! napój który uwielbiałem a który kilka lat temu zniknął z półek sklepowych.Marka przechodziła z rąk do rąk by ostatecznie miejmy nadzieję trafić do rąk rodzimej firmy która wskrzesi markę i nada dawny blask.Z uśmiechem na ustach pojechałem na przegląd gwarancyjny.Kiedy rower został wzięty na warsztatowe męki ja uciołem sobie pogawędkę o tym i owym z Romkiem.Przez miasto powrót do domu.Jadąc zadzwoniła Iza z propozycją czteroosobowej wycieczki z Zuzią i Martyną.Popędziłem do domu szykować rowery dziewczyn.Nalałem wody do bidonów, Iza wróciła szybciej z pracy i o 15.30 wyjechaliśmy.Z dziewczynami jeżdżę niezmiernie rzadko więc chciałem pokazać szczególnie "starszym" paniom kilka rzeczy w mieście ;) Jedziemy w kierunku Centrum gdzie po drodze kupiliśmy w sklepie firmowym Herbapolu przepyszny sok którego dolaliśmy sobie po kilka kropel do bidonów co dało wodzie przepyszny smak.Polecam.
Dojechaliśmy spokojnie do Parku Mickiewicza. Tutaj dziewczyny zachwyciły się rewitalizacją części terenu którą omyłkowo nazwałem rekultywacją dzikiego wysypiska śmieci.Kaczki oszalały tak się drą na wiosnę :)

Jak jadą dwie kobiety pracujące razem to nie ma siły zaczyna się w pewnym momencie rozmowa o robocie, po krótkim odpoczynku i pamiątkowej fotografii zarządzam że jedziemy dalej.Odkrywamy też że można tam zrobić sobie ognisko.


Rowerom zdjęcie też oczywiście się należy i to obowiązkowo.

Kierunek Żabie Doły ale przejeżdżamy je bo nie ma gzie usiąść i to właściwie jedyna wada tego miejsca.Trochę dalej w Chorzowie zatrzymujemy się na dłużej w Dolinie Górnika.Martyna wyjada wszystkie zapasy i z palącymi piętami robi kilka kółek wokół stawu.
Zaczyna się ściemniać więc wracamy w kierunku domu, wszyscy pojechali a mnie zaklinował się rower ;)

Podsumowując niby nic szybko spontanicznie i chyba dlatego bardzo pozytywnie.Trzeba będzie to powtórzyć.
Kategoria Rodzinnie, Samotnie, Z Martyną, Z przyjaciółmi,choć z jednym ;)
- DST 30.61km
- Teren 3.61km
- Czas 01:47
- VAVG 17.16km/h
- VMAX 42.20km/h
- Temperatura 7.0°C
- HRmax 165 ( 82%)
- HRavg 127 ( 63%)
- Kalorie 1821kcal
- Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
- Aktywność Jazda na rowerze
Spontanicznie :)
Niedziela, 27 marca 2011 · dodano: 27.03.2011 | Komentarze 10
Po dzisiejszej służbie miałem wrócić do domu zjeść obiad i całe popołudnie leżakować.Właściwie plan wykonałem zjadłem już mam się kłaść z pilotem kiedy moja ukochana żona oświadczyła z rozbrajającym uśmiechem że przyjdzie do nas Zuzanna.Dla mnie była to informacja w stylu "facet trać się z domu ratuj,uciekaj" Biorąc pod uwagę że ploteczki rozmowy o szminkach cieniach i podpaskach nie interesują szybko się ubrałem i wyjechałem z domu.Przez Las Miechowicki pojechałem na Stroszek i jednym susem przeskoczyłem na Suchą Górę. Nigdy tej dzielnicy nie "zaliczyłem" na rowerze. Urokliwe uliczki a przy nich jednorodzinne domki różnej maści przy których krzątali się gospodarze sprzątając po zimie.
Tuż obok znajduje się Suchogórski Labirynt Skalny raczej trudny w eksploracji rowerem raczej na wycieczki piesze najlepiej z aparatem.
Odwiedziłem Radzionków ale nie byłem długo.Wracam do Bytomia.Po drodze przypomniałem sobie że obok M1 znajduje się

mlekomat.Zawiodłem się srodze kiedy po przyjeździe dowiedziałem się że urządzenie zostało zlikwidowane.Załamany ze spuszczona głową przez Karb wróciłem do domu.
Kategoria Samotnie


